wtorek, 14 maja 2013

Epilog

Iwan Ajwazowski, 1893


  Okręty odpływały –
nie było nic co chciałbym Tobie powiedzieć
w ostatnim spojrzeniu w ostatnim okrzyku rąk
Nad nami czarne chmury jak martwe galery
Płynęła jesień – liście buków jaworów topoli
leżały na wodzie Tylko dęby i platany
wstrząsały jeszcze brązowo-złotą grzywą

Nie chciałem patrzeć jak odpływasz
Za ostatnimi drżącymi nieruchomo masztami żaglówek
skręciłem w stronę portu W nadmorskiej tawernie
przy długich stołach siedzieli zmęczeni rybacy
i młodzi żeglarze zadowoleni z siebie i piwa
opowiadając w nieznanych mi określeniach
swoje dzisiejsze wyprawy

Jedne z nich patrzył na mnie uważnie
Usiadłem obok niego i zamówiłem dwie kwaterki wódki
którą wypiliśmy prawie nie mówiąc nic do siebie

Wyszliśmy razem w stronę domu
w którym wynajmuję pokój


Odsyłam wszystkie Twoje listy i proszę o przesłanie moich
na adres mej matki.

KB


31 3 13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz