Iwan Ajwazowski, 1893 |
Okręty odpływały –
nie było nic co
chciałbym Tobie powiedzieć
w ostatnim
spojrzeniu w ostatnim okrzyku rąk
Nad nami czarne
chmury jak martwe galery
Płynęła jesień
– liście buków jaworów topoli
leżały na
wodzie Tylko dęby i platany
wstrząsały
jeszcze brązowo-złotą grzywą
Nie chciałem
patrzeć jak odpływasz
Za ostatnimi
drżącymi nieruchomo masztami żaglówek
skręciłem w
stronę portu W nadmorskiej tawernie
przy długich
stołach siedzieli zmęczeni rybacy
i młodzi
żeglarze zadowoleni z siebie i piwa
opowiadając w
nieznanych mi określeniach
swoje
dzisiejsze wyprawy
Jedne z nich
patrzył na mnie uważnie
Usiadłem obok
niego i zamówiłem dwie kwaterki wódki
którą wypiliśmy
prawie nie mówiąc nic do siebie
Wyszliśmy razem
w stronę domu
w którym
wynajmuję pokój
–
Odsyłam
wszystkie Twoje listy i proszę o przesłanie moich
na adres mej
matki.
KB
31 3 13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz